wtorek, 23 września 2014

L'OREAL vs. Lovely. Pojedynek maskar

Hej dziewczyny!

Dziś zestawię Wam ze sobą dwa słynne tusze, powiem o ich zaletach i minusach. Ostatecznie wybiorę, który bardziej wolę i którego kupię ponownie. Zapraszam dalej :).


Na samym wstępie powiem, że to nie są świeże maskary. Używałam ich zamiennie przez ok. 2 miesiące tak aby recenzja była bardziej rzetelna, więc ewentualne mini grudki na rzęsach to będzie efekt dawno otwartego opakowania, niekoniecznie tuszu. Ale wszystko wyjaśnię w następnej części posta :).

Lovely - Pump Up

1. Opakowanie, szczoteczka

Opakowanie jest poręczne z prostym designem, dobrze się dokręca i nie pęka. Szczoteczkę uwielbiam, ponieważ (jak widać na zdjęciu poniżej) jest wygięta i ma drobne precyzyjne ząbki co pozwala na świetne wprowadzenie tuszu bliziutko oka i ładne podkreślenie dolnych rzęs. Szczotka oczywiście jest sylikonowa.
Górna część opakowania jest jak zwykle u mnie brudna, to wynika z mojej super celności.

2. Formuła, efekt, zapach, odporność

Jest to tusz podkręcający, producent w tej kwestii na prawdę nie kłamie. Szczoteczka pięknie i mocno podkręca rzęsy przez co wydają się dłuższe. Delikatnie zagęszcza i pogrubia, świeży nie pozostawia grudek. Mi osobiście na pogrubieniu nie zależy, ponieważ mój problem tkwi w długości rzęs. 
Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny, nie drażniący. Tusz nie wywołał u mnie alergii. 
Jeśli chodzi o odporność na wodę, deszcz, łzy itp. to sprawdza się całkiem nieźle. Jeśli tylko nie zaczniemy pocierać powieki, nie powinien się ruszyć. Gorzej jest w kwestii osypywania. Trochę się kruszy więc nie polecam majstrować przy oczach, aby nie uzyskać efektu pandy.

U mnie małe grudki są już widoczne, ponieważ tak jak wspomniałam tusz ma ok. 2 miesiące i trzymałam go tylko dla tej recenzji. Jednak efekt moim zdaniem i tak jest bardzo fajny.

3. Dostępność, cena

Kupimy go w każdym Rossmanie w szafach Lovely za 8 złotych! Cena do jakości to jest po prostu fenomen :).

L'OREAL - False Lash Telescopic

1. Opakowanie, szczoteczka

Opakowanie jest bardzo porządne, z pięknym prostym, niemalże luksusowym designem. Szczelne, wygodne, duży plus za szersze denko co pozwala na postawienie tuszu w pionie. Szczoteczka cieniutka z krótkimi ząbkami. Ładnie dociera w wewnętrzny kącik za sprawą tego szpica na samym początku. Jest jednak za bardzo giętka przez co gorzej dotrzeć nią do samego oka ( minus dla blondynek, czyli dla mnie także :)


2. Formuła, efekt, zapach, odporność

Wiązałam wielkie nadzieję z tym tuszem nie powiem, że nie. Formuła jak uważa producent jest super hiper extra wydłużająca. Ja nie zauważyłam wydłużenia, a wręcz przeciwnie jedynie pogrubienie co sprawiło, że moje rzęsy wydawały się jeszcze krótsze. Tusz jest gęsty i daje mocny efekt, przy drugiej warstwie było pełno grudek i wyglądało to jak dla mnie za dramatycznie. W tym wypadku grudki występowały od nowości. Jedyny plus za głęboką czerń.
Zapach jest intensywny, chemiczny i nieprzyjemny (uwaga alergicy).
Jeśli chodzi o odporność na łzy, deszcz, itp. to tak jak w wypadku Lovely. Wystarczy nie trzeć.
Tusz mocno się kruszy, no nie da się tego nie zauważyć. Gorzej jak u poprzednika.



3. Dostępność i cena

Możemy go kupić w każdej drogerii stacjonarnej, która posiada kosmetyki L'OREAL, np. Natura, Rossman. Cena w drogeriach to szkoda mówić. Od 50-60 złotych. Lepiej szukać na internecie, tam można upolować go już za 30 złotych.

Bardzo zawiodłam się na tym produkcie. Nie wiem czy trafił mi się jakiś stary egzemplarz, ale jak za tą cenę oczekiwałam czegoś znacznie więcej.

Podsumowując

Ponownie kupiłabym stanowczo Lovely, ma fajną formułę, cudowną szczoteczkę, jest łatwo dostępny no i cena!

To już wszystko na dziś. Trochę dużo tego wyszło, mam nadzieję, że nie zanudziłam ;).

Miałyście któryś z tych tuszy? Jeśli tak to jak się sprawdzał?
Dajcie też znać czy lubicie tego typu posty z zestawieniem dwóch produktów.

Miłego wieczoru. Paaa!P.

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...