czwartek, 25 września 2014

Wrażliwa skóra głowy cz.2 - jak złagodzić objawy i co może pomóc

Hej dziewczyny!

Dziś druga część posta o wrażliwej skórze głowy. Opowiem Wam o tym co z domowych sposobów może załagodzić objawy wrażliwej skóry głowy, co mi pomogło, i jak ostatecznie zażegnałam swój problem ze skalpem. Jeśli jesteście ciekawe zapraszam daje :).



















Jeśli nie widziałyście pierwszej części posta to znajdziecie go TUTAJ.

Kiedy Wasz problem jest umiarkowanie znośny możecie spróbować prostych lub domowych rzeczy, ewentualnie coś  zamienić, oto moje wskazówki:
  • pierwsze co to polecam zmienić szampon, szczególnie jeśli objawy nasiliły się po zastosowaniu nowego specyfiku. Proponowałabym tutaj kosmetyk o delikatnym składzie myjącym. Najlepiej sprawdzał się u mnie Love2Mix Organic oraz Biovax seria z olejami, bardzo dobrze wspominam także skomponowany przeze mnie szampon do którego przepis macie TUTAJ. Okazał się to być strzał w 10 dla mojej swędzącej i podrażnionej wówczas skóry głowy;
  •  Na delikatne objawy powinna pomóc zimna woda z cytryną lub octem jabłkowym do ostatniego płukania, przedłużała świeżość i pięknie nabłyszczała włosy. Do litra wody dodawałam 2-3 łyżek octu jabłkowego lub pół cytryny. Ocet chyba jednak sprawdzał się lepiej.;
  • suszenie włosów najlepiej aby było naturalne, jeśli suszarką to koniecznie tylko zimnym powietrzem i nie bliziutko skóry;
  • nie polecam chodzić spać z mokrą głową, u mnie miało to katastrofalne skutki;
  • zawsze powinnyśmy spłukiwać lub chociaż dokładnie wyczesywać kosmetyki do stylizacji;
  • osobiście nie kładę żadnych odżywek na skórę głowy, wrażliwcom również odradzam;
  • to już na pewno sprawa indywidualna, jednak w okresie najgorszych problemów ze skalpem nie mogłam przebywać w pomieszczeniu, które było gęsto zadymione przez papierosy (sama nie palę), ponieważ skóra wysuszała się jeszcze bardziej i nasilało się łuszczenie;
  • możecie także spróbować natłuścić skórę: podgrzewamy 1/4 szklanki oleju, np. z pestek winogron, dodajemy do tego 3 łyżki oleju rycynowego. Ciepła mieszankę nakładamy na skalp, przykrywamy czepkiem lub reklamówką i owijamy ręcznikiem, ewentualnie zakładamy czapkę na 2-3h;
To są moje porady, których możecie spróbować, jeśli sprawa u Was jest na prawdę poważna i nie umiecie sobie z tym poradzić to gorąco namawiam do odwiedzenia dobrego dermatologa. Sama w końcu wybrałam się do lekarza i dzięki stosowaniu odpowiedniej kuracji zażegnałam swój problem. Skóra się nie łuszczy, głowa nie swędzi, nie jest zaczerwieniona, jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa.


Pani dermatolog przepisała mi robioną na zamówienie oliwkę, którą miałam nałożyć ciepłą na skalp.
 Na wieczór stosowałam płyn belosalic, który według mnie bardzo pomagał jednak jest to lek na receptę. Rano wmasowywałam w głowę żel keratolityczny z mocznikiem Cerkogel30. Jest on bez recepty i kosztuje ok. 15 złotych, więc możecie spróbować go na własną rękę.

To już wszystko na dziś. Mam nadzieję, że temat został wyczerpany, a dziewczyny borykające się z tym problemem znajdą swój sposób.

Stosowałyście może któryś z tych sposobów?

Miłego wieczoru kochanie. Paaa!P.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...