Hej dziewczyny!
Zapraszam Was do zapoznania się z kosmetykami, które szczególnie urzekły mnie w pierwszym miesiącu nowego roku. Są to głównie rzeczy, których wcześniej nie pokazywałam na blogu, także jeśli jesteście ciekawe moich styczniowych ulubieńców to zapraszam dalej :).
1. Kosmetyki pielęgnacyjne
Było ich znacznie więcej niż kosmetyków kolorowych. Na szczególną uwagę zasługuje zestaw Lirene Youngy +20 w którego skład wchodzi kremo-żel i pianka myjąca. Szczegółową recenzję tych dwóch produktów znajdziecie TUTAJ. Nadmienię tylko, że są naprawdę godne polecenia nawet jeśli wasz rocznik to +30 czy poniżej 20 :).
Cena ok. 16 złotych pianka i ok. 19 złotych krem osiedlowa drogeria.
Kolejnym odkryciem miesiąca jest szampon Garnier Ultra Doux z cytryną i białą glinką. Świetnie oczyszcza skórę głowy, ale jednocześnie nie wysusza włosów. Dla mnie ogromnym plusem jest to, że nie wywołuje swędzenia co robią inne drogeryjne szampony.
Cena ok. 9 złotych osiedlowa drogeria.
Teraz kosmetyk, który pokochałam szczerzę mówiąc tylko dla zapachu. To kokosowe mleczko pod prysznic Ziaja. Ma obłędny zapach kokosa, który strasznie przypadł mi do gustu. Niestety nie utrzymuje się on na ciele, ale nie spodziewałam się tego. Nie wysusza, ale też nie nawilża. Muszę jeszcze koniecznie wypróbować mleczko do ciała z tej serii.
Cena ok. 10 złotych osiedlowa drogeria.
Ostatni pielęgnacyjny ulubieniec miesiąca to oliwkowy balsam do ust Ziaja. Bardzo fajnie nawilża, może nie na długo, ale aplikacja i zapach są tak przyjemne, że nie ma problemu, aby go częściej używać. Nadmienię jednak, że ja naprawdę bardzo często balsamuje usta. Ok. 10 razy dziennie.
Także i tak daje rade :).
Cena ok. 6 złotych osiedlowa drogeria
2. Kosmetyki kolorowe
Co prawda szminka Pierre Renne nie jest odkryciem stycznia, jednak muszę Wam o niej nadmienić. Niestety mój numerek doszczętnie starł się w torebce, ale z tego co kojarzę to był to chyba 05? Ale nie wierzcie mi na słowo. Sama szminka jest naprawdę dobrej jakości, nie wysusza ust, ma piękny kolor, idealną konsystencję a na ustach trzyma się parę godzin. Polecam bliżej przyjrzeć się tym szminkom, kolory też są bardzo ciekawe.
Cena ok. 15 złotych Drogerie Natura.
Podkład Maybelline Affinitone wszystkie typy skóry także dostaje swoje miejsce na liście ulubieńców. Pięknie wyrównuje koloryt, ma ładny chłodny odcień, przystosowuje się delikatnie do naszego koloru skóry. Jest bardzo lekki, ale jednocześnie jego krycie można stopniować osiągając średnie+. Ja posiadam w najjaśniejszym kolorze 03 light sand beige i jest on troszkę ciemniejszy od mojej trupiej karnacji, jednak po niedługim czasie fajnie dopasowuje się do twarzy. Mimo wszystko nakładam go także na szyję i jak trzeba to na dekolt aby nie było widać minimalnej różnicy :)
Cena ok. 30 złotych Drogerie Natura.
Tak prezentują się moi ulubieńcy, mam nadzieję, że któryś produkt Was zainteresował :). Ciekawa jestem jakie kosmetyki Wam przypadły do gustu w tym miesiącu?
Do zobaczenia. Paaa!
Paulina ♥
Fajnie ulubieńcy. Miałam kokosowy żel pod prysznic z Ziaja i cudownie pachniał, a podkład Maybelline Affinitone niestety strasznie mnie zapchał no i najjaśniejszy kolor był dla mnie stanowczo za ciemny :-(. Reszty Twoich ulubieńców niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie jest to idealny kolor, ogólnie jest ogromny problem znaleźć jasny podkład w drogerii :(
UsuńLubię tę szminkę z Pierre Rene, recenzowałam ją nawet u siebie, bo bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSama na pewno skusze się jeszcze na jakiś odcień :)
UsuńPierwszy raz widzę Ultra Doux w takiej wersji :) Ogólnie unikam produktów garniera do włosów, bo właśnie wywołują "swędzenie" :) Detoksuję się Babydream z Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńJa też strasznie sceptycznie podchodzę do wszystkich drogeryjnych szamponów, ale ten nie powoduje masakry na głowie, co zrobił np. szampon z Alterry do skóry wrażliwej w dodatku!
Usuń